Fotografia rodzinna
Każdy ślub to inne emocje. Zbliżone, ale jednak każdy przeżywa to na swój sposób. Fotografując śluby obserwuję wzruszenie, stres, radość, łzy szczęścia … to naprawdę Wielki Dzień. Niby nic się nie zmienia, bo jesteście ze sobą już jakiś czas, możliwe że kilka lat, znacie się naprawdę dobrze, czasem może macie wrażenie, że wiecie o sobie dosłownie wszystko i przysięga niczego nie zmienia, a tak naprawdę zmienia się bardzo wiele i zrozumiałam to dopiero w tym roku (2017), dokładnie w maju, dokładnie 13 maja, kiedy wyszłam za mąż.
Nie będę się tu teraz rozwodzić (swoją drogą bardzo adekwatne słowo w tym miejscu) na ten temat, bo nawet trudno byłoby mi to nazwać, dookreślić, ale zmienia się i co najważniejsze zmienia się na lepsze.
Fotografowanie ślubów daje mi możliwość bycia blisko tego wszystkiego, na tyle blisko jak mi na to pozwolicie. Na tyle blisko żeby uchwycić prawdziwe, szczere emocje, ale na tyle daleko żebyście nie czuli się “osaczeni” przez fotografa, żebyście myśleli głównie o sobie nawzajem, Gościach, cieszyli się tym dniem, maksymalnie z niego skorzystali bo zapewniam Was – minie on bardzo szybko!
Chcę Wam dać pamiątkę, która nie tylko będzie dokumentacją tego dnia, ale także odda atmosferę, przywoła zapachy, temperaturę powietrza i wspomnienia, które się zacierają, pamiątkę do której chętnie wrócicie jutro, za miesiąc i za 50 lat trzymając się za ręce, czego Wam szczerze życzę.