Z Agnieszką i Michałem znamy się od kilku lat, w lipcu wzięli ślub i mieli wesele na którym się wytańczyłam że hoho! Nie, tym razem nie robiłam zdjęć, tym razem po prostu tańczyłam 🙂 Wymarzyli sobie sesję ślubną na Mazurach, nad jeziorem, w lesie, na polu, na łące, w trawie, na piasku… gdzieś byle uciec na weekend z Warszawy. Tak, Aga wiem że te zdjęcia to był tylko pretekst żeby poopalać się w Harszu. Michał, Ciebie też przejrzałam, w Radzyminie szczupaka byś nie złowił, co? 😀
Myślę że udało mi się nieźle zareklamować im Mazury, pokazać skrawek piękna, jakie na tych terenach jest nieograniczone – hasaliśmy po polanach, lasach i bezdrożach w okolicy mojego rodzinnego domu. To był fajny dzień!